Forum bloga www.pokemon-rpg.blog.onet.pl
Użytkownik
Niechętnie otworzył oczy, aby dostrzec kto lub co robi taki hałas.
Offline
Administrator
Ujrzałeś pokemona na gałęzi na której spałeś. Wpatrywał się w ciebie i zdenerwowany wymawiał swoje imię.
Offline
Użytkownik
O mało co nie spadłby z drzewa widząc pokemona. Jego widok wystarczył, aby do końca się rozbudził.
- Dobra ... rozumiem, że to Twoja ... eee gałąź, więc ja sobie już pójdę - powiedział i szybko zeskoczył z drzewa patrząc niepewnie na pokemona. Ciekawe CO to był za pokemon ...
Offline
Administrator
Pokemon siedział na gałęzi i po chwili wzleciał nieco wyżej. Usłyszałeś jakieś niewyraźne piski. Ten pokemon miał młode i obawiał się, że jesteś niebezpieczny. Zaczynało już świtać i dopiero wtedy zorientowałeś się, że jesteś otoczony przez różne pokemony budzące się ze snu. Na drzewach, w norach. Było ich mnóstwo.
Offline
Użytkownik
Przełknął z trudnością ślinę i rozejrzał się. Za jakie grzechy ... ? Fakt, pokemonów było mnóstwo. Ciekawe czy dadzą mu spokojnie odejść. Ruszył szybkim krokiem przed siebie byle z dala od tych wszystkich pokemonów. Żaden, jednak nie przyciągnął jego uwagi.
Offline
Administrator
Pokemony zdawały się w ogóle nie dostrzegać Twojej obecności. Jednak już po chwili, przed tobą pojawił się Ursaring.
Offline
Użytkownik
Cofnął się powoli spoglądając z respektem na miśka. Z chęcią wleciałby na drzewo, jednak zachował spokój i niepewnie uśmiechnął się.
- Oh Ursaring ... - powiedział powoli - Eee pewnie ty też chciałbyś, żebym sobie poszedł co? Niestety nie mam nic specjalnego do zjedzenia ... - dodał szybko i przesunął się na bezpieczną odległość kierując się spowrotem w stronę drzew.
Offline
Administrator
Nagle usłyszałeś krzyk jakiegoś pokemona. To Teddiursa. Został złapany przez ludzi ubranych w koszulki z literą "R". Ursaring ruszył mu na pomoc, jednak również dał się złapać. Reszta pokemonów pouciekała.
Offline
Użytkownik
Nie zastanawiając się dłużej nad tym co robi pobiegł za Ursaringiem. Spojrzał na obcych mu ludzi. 'R'? Gdzieś to już widział ...
Offline
Administrator
Po chwili ujrzałeś jakąś dziewczynę wyskakującą z krzaków.
- Zostawcie ich! - krzyknęła, po czym zwróciła się do Ciebie błagalnym tonem - Pomożesz mi? Nie wiem, czy sama dam radę ich pokonać.
Offline
Użytkownik
Alex pokiwał głową.
- Jasne, że pomogę! - powiedział do dziewczyny i wywołał wszystkie pokemony. W tym nie wywołał charmander'a Aro, zrobi to jeżeli znajdzie się w kryzysowej sytuacji. Nie wiedział czy Aro poczuł się już lepiej. Mimo wszystko czuł się lepiej mając przy swoim boku ognistego pokemona - Ponyte.
Offline
Administrator
Dziewczyna uśmiechnęła się. - Kogo wybierasz? - spytała wskazując na przeciwników
imię: James & Jessie
poziom trudności: średni
Offline
Użytkownik
- Biorę James'a - powiedział i wskazał głową na chłopaka. Uśmiechnął się lekko pod nosem ...
Ostatnio edytowany przez Alex Rotter (2010-02-04 21:27:37)
Offline
Administrator
- Sam tego chciałeś! Koffing, idź! - krzyknął James - Atakuj Poison Gas! - wydał komendę nie czekając na Twój ruch
Offline
Użytkownik
- Chinchou zrób unik, a potem użyj Water Gun. Jak Ci się uda zaatakuj Flail'em! - wykrzyknął polecenia do swojego pokemona i wstrzymał oddech oczekując na dalszy ciąg.
Offline